Forum na temat Orlando Blooma

Luna

Harry Potter to seria książek fantasy autorstwa brytyjskiej pisarki Joanne Kathleen Rowling. Pierwsza książka, Harry Potter i Kamień Filozoficzny, wydana została w 1997 (w Polsce 2000), lecz jej akcja rozgrywa się w roku 1991. Książki z cyklu cieszą się niezwykłą popularnością, swego czasu były chwalone za to, że zdołały oderwać dzieci od telewizji i gier, a przyciągnęły do literatury. Trafiają również do dorosłych czytelników.

Filmowy Harry Potter:

J. K. Rowling:

Prawie codziennie dodam jakieś nowe zdjęcie, troche informacji i takich tam Very Happy

Kamciola

Wolę film...

roltf: I na jaką cholerę 2 takie same tematy Confused

Luna

Bo tamten wszyscy potępiali!
Ałuuuuuuuuu...!

Kamciola

Ja nie potępisałam...

Luna

Ale Łapa tak!
I jestem przez to bardzo nieszczęśliwa!

Kamciola

Luna

Hia!
Zaśmiecsz mi temat!

Luna

Hia! A teraz pora na kilka najnowszych newsów (żywcem skopiowanych z [link widoczny dla zalogowanych]):

Firma 'The Noble Collection' oddała ostatnio do użytku swoje nowe, zimowe projekty odnośnie Harry'ego Pottera. Między innymi oferuję szalik Gryffindoru oraz specjalny krawat. Na oficjalnej stronie internetowej The Noble Collection (http://www.noblecollection.com/catalog/catalog.cfm?catid=21) możecie obejrzeć również inne rzeczy wzorowane na podstawie powieści Rowling, np. pierścienie czy kolczyki.

________

Czy mówi Wam coś data 7 Lipca 2007 roku? To właśnie w pewien ciepły i słoneczny dzień przewidziana jest angielska premiera 7 tomu. Siłą rzeczy zadajemy sobie pytanie, kiedy ukaże się nasz polski odpowiednik. Pomimo, że jeszcze nie znamy terminu rodzimej premiery, historia lubi się powtarzać i niemal pewne jest, że tyle samo co na Księcia Półkrwi, będziemy czekać na 7 tom. Dzisiejszy artykuł jest szczególny i nawiązuje do idei II Szmaragdowej Rewolucji. Tym bardziej zachęcam Was do lektury, iż dowiecie się o pomyśle na jeden wielki list do JK Rowling.

Tak niewiele, ale...

Może zaledwie, a może aż tak wiele, powiedział by mądry filozof, a ja z pewnym bólem przyznam mu rację. Bo oczywiście, angielska premiera zaplanowana jest już na Lipiec 2007, ale nie należy zapominać, że obecnie pomimo szeroko rozumianego procesu globalizacji, tylko niewielka grupa nastolatków, na tyle dobrze zna rodzimy język naszej kochanej pisarki, że przeczyta pokaźnych rozmiarów książkę. Pozostali czytelnicy, którzy wedle najnowszych badań są w przeważającej większości postawieni zostaną w sytuacji, nie do pozazdroszczenia. Bo tez do wyboru będą mieć dwie mało budujące możliwości. Albo wykażą się nieco rozpaczliwym krokiem, jakim jest sięgnięcie po „piraty”, czyt. amatorskie tłumaczenia powstające zazwyczaj w przeciągu kilku dni, albo uzbroją się w cierpliwość i najzwyczajniej świecie będą czekać. Czekać, aż do momentu kiedy na polskich półkach pojawi się przetłumaczony 7 tom

Kiedy? Tego dokładnie nie wiemy, ale wystarczy spojrzeć na drogę, którą musiał przebyć „Książę Półkrwi”. Z przykrością stwierdzam, że wszelkie powody do optymizmu pryskają w mgnieniu oka

Policzmy na spokojnie, 15 lipca 2005 - 6 tom trafił na półki księgarni krajów anglojęzycznych, aby dopiero po blisko 7 miesiącach, zawitać w nasze rodzime progi, dokładnie mówiąc 28 stycznia 2006 roku. Trzymając się podobnego scenariusza łatwo można wyliczyć, że polskiej siódemki HP można się spodziewać najwcześniej na początku 2008 roku ( pojawiająca się na forach interentowych data, grudzień 2007, stanowi dla mnie przejaw nadmiernego optymizmu).

Szmaragdowa rewolucja

Nic tylko płakać, złapać się za głowę i wieszać psy na wydawnictwie Media Rodzina, jako sprawcy wszelkiego zła na całym świecie.
Aby nie popadać w skrajną rozpacz, można też w ramach stosownego protestu, wyrazić swoje niezadowolenie w postaci akcji na kształt „Szmaragdowej Rewolucji”. Na przełomie lipca i sierpnia MR, zostało zalane - nie będzie przesadą, kiedy napiszę - milionami maili, do tego stopnia przepełnionych żalem, złością, ironią i frustracją, iż podjęto działania, aby w możliwie jak najbardziej delikatny sposób zażegnać niebezpieczny konflikt na linii wydawnictwo - Potteromianiacy. Lekiem na całe zło miał być opublikowany na oficjalnej stronie MR artykuł, „Szmaragdowa Rewolucja”.

„J.K. Rowling ukończyła pisanie "Księcia Półkrwi" w grudniu zeszłego roku i wydawcy anglojęzyczni potrzebowali na wydanie książki u siebie aż siedmiu i pół miesiąca...”
„Z kolei my, wydawcy polskiej wersji, musimy zadbać o przekład prawie siedmiuset stron (Andrzej Polkowski potrzebuje na tłumaczenie "Księcia Półkrwi", jak mówi obecnie, 3-4 miesiące), a potem o normalny proces wydawniczy - redakcje, skład i korektę (półtora miesiąca), druk (dwa miesiące)!”

Celowo przeczytam zaledwie niewielki fragment otwartego listu MR, albowiem tylko jeden argument przemówił do mojej wyobraźni na tyle dosadnie, iż chociaż przez chwilę przestałem wieszać psy na polskim wydawcy. Po części zrozumiałem, że błędem jest oskarżanie Media Rodzina o całe zło na świecie. To tak, jakby mieć pretensje do pogody za to że pada deszcz, a my wolelibyśmy słońce. Rozwijając, jakby nie patrząc nasz rodzimy wydawca nie ma żadnego wpływu na monopolistyczne praktyki zachodnich koncernów pokroju Bloomsbury i Scholastic. I nie piszę tego ponieważ, z dnia na dzień zapałałem wielką miłością do Media Rodzina. Opieram się wyłącznie na suchych faktach, a one są niestety szokujące.

Równi i równiejsi

Siedem i pół miesiąca, dokładnie tyle potrzebowało wydawnictwo Bloomsbury i Scholastic, aby wydać, świeżo dostarczony egzemplarz Księcia Półkrwi. Jak dobrze wiemy, J.K.Rowling ukończyła pisanie Księcia Półkrwi, jeszcze w grudniu 2005 roku. Niech mnie ktoś przekonana, jakież to ważne okoliczności spowodowały, że światowa premiera przeciągnęła się dopiero na lipiec 2005? Nie uwierzę, a nawet będę protestował, słysząc argument, iż sprawa redagowania, składu i korekty książki, jest na tyle pracochłonna, że potrzeba dobre ponad pół roku. W Polsce cała operacja, jeśli chodzi o nasze rodzime wydanie KP, zajęła 3,5 miesiąca.

Z drugiej strony można założyć, że wytwórcy angielscy dysponowali wyjątkowo wolnymi maszynami drukarskimi. Tylko pojawia się problem. Czy ktokolwiek uwierzy w tą bajeczkę? Każdy z nas ma swój rozum i dobrze wie, że za tak późną datą mogą stać jedyne względy natury marketingowej. Do oporu podkręca się atmosferę przed premierą długo wyczekiwanej książki, aby z każdym dniem coraz bardziej rozniecać do czerwoności apetyt potencjalnego czytelnika. Przy okazji wypuszcza się na rynek jakieś gadżety, plakaty i jeszcze wspomina o plotce jakoby w tym i tomie ktoś rzekomo miał zginąć.
Powyższa sytuacja jest oczywiście czysto hipotetyczna, ale zarazem najlepiej oddaje bezsens całego precedensu. Bo przecież nie ma lepszej metody niż żerowanie na emocjach potteromianiaka. Opóźniania premiery, to tylko jedne z nielicznych działań, które najbardziej godzą w interes nie anglojęzycznego czytelnika. Ten brytyjski i amerykański, jakoś zniesie wydłużający się w nieskończoność tzw. proces wydawania książki. Gorzej będzie z czytelnikiem polskim, francuskim, niemieckim, włoskim i każdym innym, w którym język angielski stanowi jedynie produkt, za granicy. Opierając się na prostej matematyce, łatwo można policzyć, że każdy z nas otrzymał „Księcia Półkrwi”, dobry rok, po tym, jak oryginalny rękopis trafił do angielskiego wydawcy.

Jakby było mało tych niezwykle optymistycznych doniesień, całkiem słusznie można stwierdzić, że podobna sytuacja powtórzy się wraz z 2007 rokiem. Albowiem, niemal pewne jest, iż pani Rowling najnowszy egzemplarz siódmego tomu, dostarczy do rąk angielskiego wydawcy już pod koniec grudnia. A tymczasem, jak nam wiadomo, oficjalna premiera przewidziana jest w Lipcu. Czeka nas zatem powtórka z rozrywki sprzed dwóch lat - jak ognia zaczniemy unikać anglojęzycznych serwisów, a życzliwi koledzy z Anglii, wygłaszać będą zdania - „ Harry Potter pokona / nie pokona Voldemorta, a zginie ten i ten bohater”.

Czy taka sytuacja nie przywodzi Wam na myśl podziału na równych i równiejszych? Faworyzujemy, czytelnika angielskiego, a jednocześnie tego obcojęzycznego mamy głęboko gdzieś. Wybaczcie mi za to mało wyszukane sformułowanie, ale kiedy przypominam sobie wydarzenia sprzed dwóch lat, czuję że za chwilę rzucę czymś ciężkim o ścianę. Tak jak większość z nas mam już dość biernego czekania i kiedy nadszedł do mnie list od pani Alicji Mielcarzewicz, przedstawiciela działu promocji MR pomyślałem, że jeszcze nie wszystko zostało stracone.

List do JK Rowling

„Nam także jest przykro, ze musicie tyle czekać. Czyż nie byłoby wspaniałym
rozwiązaniem, gdyby wszyscy czytelnicy na całym świecie mogli dostać książkę
jednego, tego samego, dnia? Wtedy nikt nie czułby się pokrzywdzony.”

Wyobraźmy sobie sytuację. Wydawcy obcojęzyczni dostają maszynopis książki odpowiednio wcześniej, aby mogli wydać 7 tom w tym samym terminie co koledzy z Anglii. Najlepiej, wprost od pani Rowling i z miejsca biorą się do pracy
Skrócimy wtedy niepotrzebne czekanie o dobre sześć miesięcy, i zamiast w Grudniu 2008 roku, HP będziemy się cieszyć już w Lipcu, tak jak nasi zagraniczni rówieśnicy. Pojawi się oczywiście kwestia przecieku i ryzyka, które ta precedensowa sytuacja niesie. Ale jak mówi stare przysłowie, czasem trzeba pójść na ustępstwa, a nie zaciekle bronić swojej racji. Jestem przekonany, że większość krajowych wydawców okaże się na tyle poważne, że dochowa tajemnicy. Skoro Bloomsbury i Scholastic, obeszło się bez przecieków, to czy inni, nie angielscy producenci z góry mają być gorsi, nie godni zaufania?
Na pewno nie i można powiedzieć, że wraz z otrzymaniem maila od pani Alicji Mielcarzewicz, zastanawiałem się jak w irracjonalny sposób przeprowadzić akcję, pod kryptonimem „list do J.K. Rowling”. Pomimo, że od tamtych wydarzeń minęło pół roku, kiedyś pisałem dla innej strony, a teraz jestem na Hpnews istota przedsięwzięcia ciągle jest taka sama - Potrzeba nam jest tyle popisów, aby w sercu angielskiej pisarki wyzwolić ogień walki!

HP dla wszystkich

Czyż nie byłby pięknie”, gdyby matka HP powiedziała po raz pierwszy „NIE” monopolistycznym praktykom wydawniczych gigantów, pokroju Bloomsbury i Scholastic?
Byłoby i taka utopia jest jak najbardziej realna. Wystarczy tylko zebrać siły i przystąpić do działania. A aby zwiększyć końcowy efekt, zamiast podpisów, każdy z Was może wysłać stosowny mail, o prostym przesłaniu – HP dla Wszystkich!
Uzbiera się takich maili załóżmy pół miliona i wtedy nie pozostanie nic innego, jak sklecić, z nich list, jakiego świat jeszcze nie widział.

Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić – posłużę się starym powiedzeniem. Kiedy tak sobie pomyślę, jaki ogrom pracy trzeba będzie włożyć, aby zebrać najbiedniej sto tysięcy listów, odnoszę dziwne wrażenie, że dzisiaj przy śniadaniu, jakiś złośliwy skrzat domowy, podał mi opatrznie, albo i nieopatrznie wyjątkowo silny eliksir szczęścia.
A może wizja, 7 tomu trafiającego na moje biurko, nie w grudniu, ale już w lipcu 2007 roku okazała się na tyle motywująca, iż uznałem, że warto porwać się na przedsięwzięcie z natury niewykonalne? Czas pokaże. Póki co wiem jedno, podobnej akcji nie da się przeprowadzić w pojedynkę i sojuszników trzeba będzie szukać wśród polskich, a zarazem angielskich serwisów.

Jesteśmy tak silni jak tylko jesteśmy zjednoczeni i tak słabi jak jesteśmy podzieleni".

Słowa Albusa Dumbledore pokazują nam prostą drogę działania. Mimo, że jako pojedyncze jednostki nie wiele znaczymy, w większej grupie, nie straszne nam będą molochy pokroju Bloomsbury i Scholastic.

Połączmy się i pokażmy naszą siłą. To hasło wspomnieniami przywodzi na myśl „Szmaragdową Rewolucję”, które mimo, że okazała się zwykłym półśrodkiem i nie przyśpieszyła druku Księcia Półkrwi, pokazała że Potteromaniacy potrafią się jednoczyć. Czy jesteśmy gotowi na drugą „Szmaragdowa Rewolucję”, tym razem skierowaną ku zachodnim wydawnictwom? Każdy z Was w najbliższych czasie powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Luna

Nasza kochana pisarka J. K. Rowling uplasowała się na piątym miejscu na liście brytyjczyków, brytyjskich klubów piłkarskich oraz różnych zespołów, które mają największe rzesze fanów w tym kraju. Autorkę Harry'ego Pottera wyprzedził tylko klub Manchester United, FC Liverpool i Arsenal Londyn oraz piosenkarz Robbie Williams. Pod spodem macie pierwszą dziesiątkę.

1. Manchester United
2. Robbie Williams
3. Liverpool FC
4. Arsenal
5. JK Rowling
6. U2
7. Take That
8. Tottenham Hotspur
9. Stephen King
10. The Killers

Kamciola

hmmmm
A skąd wziełaś tę listę?

Luna

A co?

Kamciola

A nie, tak tylko pytam...

Luna

To nie zaśmiecaj tematu!

Kamciola

Dobra uspokuj się...

[offtop] I co z tym postem w Queen? (dla przypomnienia Free style, Queen)[/offtop]

Luna